Witajcie!!! Nastąpił wreszcie ten
długo oczekiwany dzień!
Dwa dni temu miałam zrobiony
pierwszy zabieg w moim życiu- botoks!!!
Byłam trochę wcześniej, więc w
poczekalni spędziłam kilka minut po czym Pani Doktor zaprosiła mnie do
gabinetu. Chciałam mieć to jak najszybciej za sobą.
Na początku jeszcze raz
przedyskutowałyśmy "plan leczenia" oraz efekty zabiegu. Pani Doktor
zrobiła ze mną wywiad- pytała jeszcze raz o wszelkie choroby, leki, ewentualną
ciążę i stwierdziła, że nie mam przeciwwskazań do zabiegu. Zajęłam więc
szybciutko miejsce na fotelu, a ona zajęła się przygotowywaniem preparatu.
Zwróciło moją uwagę, że robi to z niezwykłą dbałością i starannością- z
zachowaniem sterylnych warunków. Byłam też dość zaskoczona, gdy przed
przystąpieniem do zabiegu pokazała mi fiolkę preparatu, z której nabierała do
strzykawki odpowiednią porcję. Pokazała mi dokładnie jak wygląda preparat, jaką
ma datę ważności i poprosiła o dotknięcie fiolki, że jest zimna. Nie wiem
dokładnie czemu, ale wnioskuję, że to chyba dobrze, że była zimna;)
Pokazała mi także ilość nabranych
do strzykawki jednostek preparatu, a dokładnie było ich 26. To chyba dobrze, bo
wiem ile jednostek rzeczywiście zostało mi podanych i za które płacę.
Zmyła starannie mój makijaż,
zdezynfekowała mi skórę (troszkę piekło) i zrobiła kilka zastrzyków- nie
pamiętam dokładnie ile, bo byłam trochę przestraszona myślą o igle i nie
liczyłam ich. Nie było to może przyjemne, ale także nie bolało jakoś bardzo.
Zastrzyk naprawdę był dla mnie niespodzianką- poczułam coś jakby mocniejszego
od ukłucia komara i tyle! Wszystko trwało dosłownie chwilę i już siedziałam z
powrotem przy biurku lekarskim. Gdy popatrzyłam do lustra miałam kilka
czerwonawych, lekko wypukłych śladów na czole- coś jakby właśnie po ugryzieniu
komara. Pani Doktor powiedziała, że ślady znikną za ok.2 godziny. Powiedziała
mi także, że nie mogę się dziś schylać i leżeć po zabiegu przez 4 godziny,
ponadto nie mogę dziś pić dziś alkoholu i mieć dużego wysiłku fizycznego. I
tyle! Aha! I co jeszcze ważne- okazało się, że efekty zabiegu pojawią się
dopiero po kilku dniach (około pięciu). A dziś, jutro, czy pojutrze nie będzie
jeszcze żadnej różnicy!
Gdy wróciłam do domu po wkłuciach
nie było już śladu- chciałam zobaczyć w lusterku dokładnie miejsca tych wkłuć,
ale na czole niczego już nie było widać.
Do zaleceń sumiennie się
stosowałam i nie wypiłam już do kolacji kieliszka wina, na który zwykle sobie
pozwalam;) Właściwie nic specjalnego oprócz tego nie robiłam.
W sumie jestem zadowolona, cena
zabiegu nie była dla mnie aż tak odczuwalna, jak sądziłam. Myślałam, że na
takie zabiegi stać tylko najbogatszych- gwiazdy i celebrytów, a jednak wszystko
jest dla ludzi. Ponadto tak ogólnie także było bardzo miło, czułam się
komfortowo w gabinecie, a Pani Doktor mówiła konkretnie i rzeczowo- zaufałam
jej.
Minęły dwa dni od zabiegu- nie
widzę jeszcze żadnych jego efektów, ale tak ma podobno być. Musi minąć około
pięciu dni. Jestem już umówiona na wizytę kontrolną, na którą mam się zgłosić
po dwóch tygodniach od zabiegu, aby zobaczyć jak pracuje moje czoło i
ewentualnie skorygować jakiekolwiek niedoskonałości.
Ciekawe, czy to w ogóle zadziała.
Czy podniesie moje brwi? Czy wygładzi zmarszczki? Codziennie oglądam się w
lustrze i obserwuję dokładnie swoją twarz- póki co bez zmian. Na czole dwie
głębokie pionowe linie (tzw. lwie zmarszczki) i pełno poziomych, jak na
harmonijce. Mam bardzo mimiczną twarz, pracuję nią chyba przy każdej rozmowie i
niezależnie od sytuacji, ale jakoś nie potrafię tego kontrolować. Już
próbowałam i po prostu się nie da!
Nie mogę się już doczekać, aż zacznie działać! O wszelkich zmianach będę Was informować!
Nie mogę się już doczekać, aż zacznie działać! O wszelkich zmianach będę Was informować!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz