środa



5. Chwila prawdy - wizyta w gabinecie

Dziś od samego rana myślami byłam w gabinecie... co tu kryć, miałam prawdziwą tremę.
Nastrój podniecenia udzielił się całej rodzinie. Córka przed wyjściem do szkoły mocniej się do mnie przytuliła i powiedziała: "Mamuś, kocham Cię, trzymam za Ciebie kciuki", a mąż łagodząc moje obawy stwierdził: "Cieszę się, że wreszcie postanowiłaś zrobić coś tylko dla siebie.."  

I jestem JUŻ PO!!! Pojechałam tramwajem, gdy wysiadłam z niego po minucie byłam już na miejscu. Gabinet lekarski - medycyna estetyczna- tak, to tutaj!
Weszłam do środka, gdzie powitała mnie przemiła Pani Doktor, zaprosiła do gabinetu, a następnie poprosiła bym usiadła i odprężyła się. Potem przez długi czas rozmawiałyśmy jak kobieta z kobietą, a nawet można by rzec przyjaciółka z przyjaciółką. Mimo to rozmowa była rzeczowa i profesjonalna. W jej trakcie zostałam zapytana, co najbardziej przeszkadza mi w swoim wyglądzie. Czego nie lubię i nie akceptuję, co mnie denerwuje? Czy kiedykolwiek wcześniej miałam już kontakt z medycyną estetyczną? Czy na coś choruję i czy przyjmuję jakiekolwiek leki? Na wszystkie te pytania po kolei odpowiadałam, a Pani Doktor notowała moje słowa.
Powiedziałam jej, że właściwie nie wiem od czego zacząć, bo prawie wszystko w jakimś stopniu mi w mojej twarzy zaczyna przeszkadzać. Na pewno na plan pierwszy wysuwają się opadające górne powieki i bruzdy przy nosie (jak się później okazało fachowo fałdy nosowo-wargowe). Ale także pionowa zmarszczka na czole pomiędzy brwiami, która nadaje mojej twarzy wrogiego i srogiego wyrazu. Owal także nie jest już tak napięty, jak kiedyś, a gdy się zdenerwuję, wypiję coś gorącego, lub wejdę z zimnego do ciepłego pomieszczenia mój nos i policzki robią się całe czerwone, jak cegła i w dodatku rozpalone. I tak wymieniałam jej najróżniejsze problemy i kłopoty, z którymi się borykam na co dzień. Powiedziałam jej, że właściwie nigdy wcześniej nie miałam kontaktu z medycyną estetyczną, że generalnie jestem osobą zdrową, a jedynymi dolegliwościami jakie mam są migrenowe bóle głowy. Na stałe przyjmuję jedynie leki antykoncepcyjne, natomiast doraźnie w trakcie napadu migreny przeciwbólowe i przeciwzapalne, takie jak Aspiryna, Ibuprofen, Pyralgina, czasem przeciwwymiotny Metoclopramid.
Ona przez cały ten czas mnie słuchała, zapisywała, przyglądała się uważnie mojej twarzy i widziałam, że analizuje ją. W końcu zapytała jakich oczekuję rezultatów- szybkich i spektakularnych, czy raczej drobnych i mocno naturalnych. Oczywiście odpowiedziałam, że wybieram to drugie... przynajmniej na razie;) Pani Doktor zapewniła mnie, że będę wyglądać jak najbardziej naturalnie, a z mojej metryki odejmie na razie kilka lat. Nikt nawet nie zorientuje się, że miałam jakąkolwiek ingerencję w swoją twarz. Wydam się raczej wypoczęta i odprężona, a twarz bardziej promienna. 
Po wyjaśnieniu mi wszelkich szczegółów i przeglądnięciu obszernego katalogu zdjęć z efektami zabiegów  nakreśliła mi wstępny plan działania na najbliższy czas.
Następnie wyznaczyła mi termin pierwszego zabiegu. Wybór padł na zmarszczki czoła, które miały się wygładzić i sprawić, że twarz będzie pogodniejsza oraz uniosą się nieco moje opadające brwi i powieki. Nie mogę w to uwierzyć! Już wkrótce będę mieć robiony botoks... ten sam, który robią sobie gwiazdy i o którym tyle czytałam w gazetach... no nie, kompletna abstrakcja...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz